O co chodzi?

Rodaku... doszliśmy do wniosku, że nie wytrzymamy już oparów obłudy niedawnych żałobników, którzy przed kilkoma miesiącami bili rekordy chamstwa... wskażmy chamom ich miejsce. Przeżyjmy ich skandaliczne, trwające ponad pięć lat wybryki jeszcze raz. Zapamiętajmy, co mówią i dziś.
Tylko tyle i aż tyle. Wydrukowaliśmy 50 000 ulotek. Dlaczego? Lecha Kaczyńskiego za życia nie darzyliśmy wielkim sentymentem - był daleki od naszego ideału człowieka prawicy. Pewien dług wobec Niego jednak mamy - nieraz mówiliśmy o nim kpiąco. Teraz ten dług spłacamy, na miarę własnych możliwości - cześć Jego pamięci!

niedziela, 9 maja 2010

Warto być przyzwoitym... czyli słów parę o nekrofilii

7-05-2010 Władysław Bartoszewski

"Jeśli Jarosław Kaczyński - a w ostatnich dniach już to się rozpoczęło - będzie wykorzystywał wielką stratę, jakiej doznał, jako argumentu wyborczego, wówczas będę musiał powiedzieć: jestem zarówno przeciwko pedofilii, jak i nekrofilii każdego rodzaju."

"Zawsze nazywałem rzeczy po imieniu, nawet kiedy mnie to dużo kosztowało w życiu. Nie przestanę ich nazywać po imieniu. Ja się tym moralnie brzydzę."

No cóż... Nazwijmy rzeczy po imieniu- zawsze nazywamy rzeczy po imieniu. Stary człowiek, znany i wcześniej z 'niezwykłej' kultury osobistej ("dyplomatołki", "bydło" o przeciwnikach politycznych), po raz kolejny zabłysnął taktem. Jak przystało na 'profesora', który studiów nie skończył.
Panie Bartoszewski! Jeśli "Warto być przyzwoitym", jak głosił tytuł Pana książki, to radzimy się pospieszyć- do przyzwoitości jeszcze Panu bardzo daleko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz