"Jeśli Jarosław Kaczyński - a w ostatnich dniach już to się rozpoczęło - będzie wykorzystywał wielką stratę, jakiej doznał, jako argumentu wyborczego, wówczas będę musiał powiedzieć: jestem zarówno przeciwko pedofilii, jak i nekrofilii każdego rodzaju."
"Zawsze nazywałem rzeczy po imieniu, nawet kiedy mnie to dużo kosztowało w życiu. Nie przestanę ich nazywać po imieniu. Ja się tym moralnie brzydzę."
No cóż... Nazwijmy rzeczy po imieniu- zawsze nazywamy rzeczy po imieniu. Stary człowiek, znany i wcześniej z 'niezwykłej' kultury osobistej ("dyplomatołki", "bydło" o przeciwnikach politycznych), po raz kolejny zabłysnął taktem. Jak przystało na 'profesora', który studiów nie skończył.
Panie Bartoszewski! Jeśli "Warto być przyzwoitym", jak głosił tytuł Pana książki, to radzimy się pospieszyć- do przyzwoitości jeszcze Panu bardzo daleko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz